Według najnowszego raportu Gemius dla e-commerce Polska (2020) tylko 30% internautów robiących zakupy on-line kupiło w ciągu dwunastu miesięcy poprzedzających badanie produkty spożywcze. Czy to dużo? Kto kupuje żywność w sieci? I czy w ogóle ma to sens?
Kurierzy jedzenie przywożą czy nie?
Wspomniane 30% odpowiedzi to niewiele. Produkty spożywcze wyprzedziły w rankingu tylko pięć z 22 kategorii produktów. Raport niestety nie daje odpowiedzi na przyczyny takiego stanu rzeczy. Można się domyślać, że głównymi powodami są:
- Nawyki zakupowe Polaków. Jesteśmy przyzwyczajeni do kupowania produktów spożywczych w sklepach i to nawet nie raz w tygodniu w hipermarkecie, ale głównie w lokalnych sklepach i dyskontach. Ten pierwszy sposób robienia zakupów, a więc duże przemyślane zakupy dokonywane co kilka dni, łatwiej byłoby przenieść do internetu, niż spontaniczne zakupy w dyskoncie. Te jednak napotykają na inne problemy.
- Kurierzy, Paczkomaty i dostawcy, czyli ogólnie sieć dystrybucji. Najpopularniejsze kanały dostaw z e-commerce, czyli Paczkomaty i kurierzy niekoniecznie sprawdzają się do zakupów spożywczych. Dla produktów świeżych 48 godzin to zbyt długi czas dostawy. Mrożone muszą być przechowywane w warunkach chłodniczych, których paczka kurierska nie zapewnia. Są wprawdzie Lodówkomaty, ale tylko w dwóch miastach w Polsce (więcej o nich na końcu). Przy wielu innych produktach problemem jest waga: kupując mąkę niemal na pewno zapłacimy więcej za przesyłkę niż za towar, a zakupy zrobione na zapas będą ciężkie co podniesie koszty przesyłki.
- Dlatego sprzedażą produktów spożywczych z dowozem zajmują się głównie lokalne przedsiębiorstwa. Tych jednak poza największymi metropoliami jest mało. Także supermarkety oferują takie usługi tylko w największych miastach. Aczkolwiek pandemia i związane z nią ograniczenia w handlu na pewno wpłynęły na zwiększenie dostępności tego typu usług.
Kurierzy przywożą żywność komu?
Kobiety robią zakupy spożywcze on-line nieco częściej niż mężczyźni (32% wskazań wśród pań, 28% wśród panów). Kusi żeby powiedzieć, że to skutek tradycyjnego podziału ról w polskiej rodzinie, ale nic na to tak naprawdę nie wskazuje. Po pierwsze różnica 4 pkt procentowych jest niewielka. Po drugie jest to ogólny trend w zakupach on-line – mężczyźni kupują więcej tylko w kilku kategoriach produktów. Wreszcie, przeczy temu profil demograficzny kupujących. Artykuły spożywcze kupują on-line nieco częściej osoby w wieku 25-34 lat oraz osoby z wyższym wykształceniem (tu różnica jest znaczniejsza: 36% vs 20%-29% wśród osób mniej wykształconych). Te grupy społeczne nie są raczej znane z podążania za tradycyjnym podziałem ról w domu. Jest też wyraźna korelacja między dokonywaniem zakupów spożywczych on-line a sytuacją finansową respondentów: osoby, które oceniają materialną sytuację swojego gospodarstwa domowego jako lepszą, częściej kupują produkty ze wszystkich kategorii, w tym artykuły spożywcze.
Jeszcze mniej osób kupuje żywność w zagranicznych serwisach: tylko 12% respondentów zadeklarowało, że dokonało takiego zakupu w ciągu 12 miesięcy poprzedzających badanie. Nie jest to zaskakujące – wskazane powyżej problemy dotyczą zagranicznych sprzedawców w jeszcze większym stopniu. Natomiast zaskakująco dużo (bo aż 28%) respondentów zadeklarowało, że planuje taki zakup w przyszłości. Ponieważ nie są to raczej produkty, z których zakupem klient “nosi się” tygodniami, to można wysnuć z tego wniosek, że większość kupujących żywność on-line to osoby dokonujące takich zakupów regularnie. Można tu zauważyć też kilka ciekawostek. Wśród osób planujących takie zakupy jest wyraźnie więcej osób młodych (15-24 lat) niż wśród osób, które takie zakupy robiły w przyszłości: taką deklarację złożyło 33% respondentów z tej grupy wiekowej co czyni z nich największą grupę planujących zakupy spożywcze on-line. Być może jest to wskazówka dla sprzedających, do kogo kierować ofertę w przyszłości. Ponadto, w tej kategorii znika różnica między grupami o różnym wykształceniu. Być może osoby lepiej wykształcone częściej dokonują jednorazowych zakupów produktów rzadszych, a przy regularnych zakupach tej różnicy nie ma.
Czy warto kupować żywność on-line?
Zapewne najważniejszym powodem żeby dokonywać zakupów w internecie jest większy wybór towarów. Według badań Gemius aż 77% osób robiących zakupy on-line uważa, że dają one większe możliwości wyboru produktów niż sklepy tradycyjne, a prawie dwie trzecie zgadza się, że większy asortyment niż w sklepach tradycyjnych to coś co motywuje ich do kupowania w e-commerce. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku towarów mniej pospolitych, np. żywności ekologicznej, tradycyjnie wytwarzanej, czy egzotycznej. Wprawdzie w dużych miastach są sklepy z tzw. żywnością “ekologiczną”, to one też nie mają w asortymencie wszystkiego, czego moglibyśmy chcieć. Dla przykładu, jakiś czas temu kupiliśmy okrę do wegetariańskiego gumbo, której nigdzie w sklepach nie było. A było to świeże warzywo, które bez problemu dostarczył kurier. Z kolei poza większymi miastami, sklepów tego typu w ogóle często nie ma.
Kurierzy do lodówki?
Na koniec o Lodókomatach InPost, które mogą w przyszłości namieszać w dostawach żywności. Są to Paczkomaty-chłodnie pozwalające na odbiór produktów wymagających warunków chłodniczych. Lodówkomat ma trzy strefy temperatur: +16°C, +4°C i -18°C. Można w nim więc odbierać mrożonki, ale także warzywa, owoce i inne świeże produkty, artykuły farmaceutyczne, kosmetyki, torty, a nawet kwiaty. Na razie dostępne są niestety tylko w Warszawie (gdzie jest 35 urządzeń tego typu) i w Krakowie (gdzie jest ich 14).